Od jakiegoś czasu od klientów dowiadujemy się, że konkurencyjne firmy składają obietnice wyczyszczenia całego internetu ze wszystkich materiałów, które klientowi się nie podobają. Należy opłacić jedynie roczny abonament. Tego typu praktyki oceniamy jako skrajną nierzetelność, a nawet celową próbę wprowadzenia klientów w błąd. W tym wpisie wyjaśniamy, dlaczego do takich obietnic należy podchodzić nieufnie.
Czyszczenie internetu to nie czary mary
Wielu osobom hasło „czyszczenie internetu” kojarzy się z jakimiś tajemniczymi działaniami, w efekcie których niepożądane treści znikają. Innym wydaje się, że wyczyszczenie internetu polega na działaniach hakerskich, skutkujących fizycznym usunięciem niechcianych treści ze strony, na której zostały zamieszczone. W rzeczywistości czyszczenie internetu to działanie formalno-prawne, które ma doprowadzić do tego, że administrator danej strony internetowej samodzielnie usunie (ukryje) niechciane treści przed internautami. Zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami administrator takiej strony odpowiada za bezprawne wpisy internautów dopiero po uzyskaniu tzw. wiarygodnej wiadomości o bezprawności treści, chyba że te bezprawne treści niezwłocznie usunie. Naszym zadaniem jako firmy zajmującej się czyszczeniem internetu, jest więc zawiadomienie administratora, że na jego stronie internetowej ktoś zamieścił bezprawny wpis (np. komentarz godzący w dobre imię naszego klienta) i przekonanie go, że taki wpis jest sprzeczny z przepisami prawa. Rozsądny administrator, nie chcąc odpowiadać za nie swoje działania, zwykle niezwłocznie po otrzymaniu zawiadomienia takie wpisy usuwa. Na tej zasadzie też powinny działać wszystkie inne firmy zajmujące się „czyszczeniem internetu”.
Nikt ci nie da tyle, ile konkurencja obieca
Kiedy zrozumie się mechanizm usługi czyszczenia internetu, jasne staje się, że żadna poważna firma, która się tym zajmuje, nie może obiecać, że wyczyści wszystkie niechciane treści z internetu. Obietnica taka, mimo najszczerszych chęci czyściciela internetu, mogłaby się okazać bowiem niemożliwa do zrealizowania. Bezprawne wpisy nie są bowiem usuwane przez czyścicieli internetu, a przez administratora strony, na której zostały zamieszczone. Tylko on ma legalny dostęp do serwera, na którym przechowywana jest strona zawierające niepożądane treści. Tylko on zatem może legalnie wprowadzać zmiany w treści administrowanych przez siebie stron, w tym usuwać (ukrywać) wpisy internautów.
Może się więc zdarzyć tak, że administrator takiej strony odmówi usunięcia np. obraźliwego komentarza, bo błędnie uzna, że mieści się w granicach wolności słowa lub po prostu zignoruje wezwanie do usunięcia takiego wpisu. Może się też zdarzyć tak, że strona została porzucona przez administratora, nikt się nią już nie zajmuje, nie będzie więc komu usunąć takiego wpisu. Na te sytuacje czyściciel internetu nie ma wpływu.
W tej sytuacji obiecywanie klientowi, że cały internet zostanie wyczyszczony, jest daleko idącym nadużyciem. We wszelkie zapewnienia o stuprocentowej skuteczności nie należy więc wierzyć.
Czym się kierować przy wyborze firmy czyszczącej internet?
Wybierając firmę, która ma zająć się czyszczeniem internetu z bezprawnych treści, warto sprawdzić, czy na etapie oferowania swoich usług uczciwie wyjaśnia przyszłemu klientowi, na czym ta usługa faktycznie polega. Warto poprosić również o audyt internetu pod kątem bezprawnych treści i o udzielenie informacji, czy są jakieś ryzyka, że wpisy nie zostaną usunięte. W zapewnienia o braku ryzyk i o całkowitej pewności usunięcia treści nie należy wierzyć. Wskazują one raczej na brak profesjonalizmu i desperacką próbę zarobienia na opłacie za usługę.
We wszystkich sprawach związanych z czyszczeniem internetu jesteśmy do Państwa dyspozycji. Dane kontaktowe znajdują się w zakładce kontakt.
Leave a Comment