Dziś wpis o tym, że żądanie publikacji przeprosin na stronie internetowej za naruszenie dóbr osobistych powinno być sformułowane maksymalnie precyzyjnie, bo w przeciwnym wypadku sprawca naruszenia publikując przeprosiny zaśmieje nam się w twarz.
Mimo że na co dzień świadczymy usługi polegające m.in. na wyszukiwaniu bezprawnych wpisów i artykułów na temat naszych klientów oraz na doprowadzaniu do ich usunięcia z internetu, to nasze zainteresowania kwestiami dóbr osobistych idą znacznie dalej.
Część poszkodowanych chce zostać przeproszona za naruszenie dóbr osobistych na stronach internetowych, na których doszło do naruszenia. W treści takich przeprosin zwykle zawiera się odwołanie kłamliwych zarzutów czy oświadczenie o nieprawdziwości podanych informacji.
Dla poszkodowanego bardzo ważne jest więc, by oświadczenie to dotarło do jak największej liczby osób. Tymczasem sprawca naruszenia ma odwrotny cel – chciałby, aby o przeprosinach dowiedziało się jak najmniej ludzi, w związku z czym chwyta się różnych sztuczek, żeby ten cel osiągnąć.
Żądanie publikacji przeprosin musi być zatem precyzyjne, aby uniknąć sytuacji, w której przeprosiny zostałyby opublikowane, ale… nikt by ich nie przeczytał. Przeprosiny na stronie internetowej mogą być bowiem ulokowane tak, że nikt ich nie zauważy.
Przeprosiny dla poszkodowanego
Dziś przeglądając portal Gazeta.pl, na samym dole strony głównej zupełnie przypadkowo zauważyliśmy oświadczenie jego wydawcy – spółki Agora SA – oraz przeprosiny dla poszkodowanego za naruszenie dóbr osobistych pana Piotra Woyciechowskiego.
Przeprosiny zamieszczone były w miejscu, do którego prawdopodobnie docierają tylko ci, którym ręka „omsknęła się” na klawiaturze, w efekcie czego zjechali na sam dół strony. Dotyczy to zapewne nie więcej niż 1% wszystkich odwiedzających stronę główną tego portalu (a może i jeszcze mniej).
Zwyczajowo na dole każdej strony głównej są zamieszczane tylko linki prowadzące do ogłoszeń lub innych serwisów, które nikogo nie interesują, a dotarcie tam wymaga żmudnego przewijania strony – czego oczywiście nikt nie lubi i prawie nikt nie robi.
Przeprosiny na stronie internetowej
Nie mamy wątpliwości, że przeprosiny dla poszkodowanego zostały zamieszczone w tym miejscu celowo, aby ich siła rażenia była jak najmniejsza. Z ich treści wynika, że publikacja nastąpiła w wyniku przegranego przez Agorę SA procesu sądowego. Nasuwa się wniosek, że w treści wyroku zabrakło wskazania, w którym miejscu na stronie głównej przeprosiny należy zamieścić.
A skoro tak, to Agora SA mogła legalnie ulokować je na samym dole serwisu, gdzie dotarcie wymaga długiego przewijania w dół. Przeprosiny na stronie internetowej zostały opublikowane? Oczywiście! A że nikt ich nie przeczyta…
Taki sposób publikacji przeprosin oczywiście pogłębia tylko frustrację pokrzywdzonego naruszeniem. Niby proces o ochronę dóbr osobistych wygrał, ale jakby przegrał.
Przeproś głośno i przy wszystkich
Żądając od sprawcy naruszenia dóbr osobistych publikacji przeprosin, warto więc pamiętać, że nie tylko ich treść ma znaczenie. Równie istotne jest precyzyjne określenie wszelkich kwestii technicznych, dzięki którym przeprosiny zostaną zamieszczone w miejscu rzucającym się w oczy.
Tylko taka forma ma sens dla pokrzywdzonego, a przecież o to w przeprosinach właśnie chodzi. Warto więc wiedzieć jak napisać przeprosiny dla poszkodowanego, tak by nie pogłębić konfliktu.
Polecamy sprawdzić także jak usunąć dane firmy z internetu.
Leave a Comment