Kilka miesięcy temu pisaliśmy na blogu, że GoWork informuje o rozpoczęciu walki z hejtem w swoim serwisie internetowym GoWork.pl, a twarzą kampanii został Bogusław Linda. Wpis możecie przeczytać tutaj. Zapowiedzieliśmy również, że sprawdzimy, jak faktycznie wygląda obecnie walka GoWork z hejtem. Dziś krótkie case study.
Jak wielokrotnie pisaliśmy na naszym blogu, do GoWork praktycznie codziennie kierujemy wezwania z żądaniem usunięcia wpisów naruszających dobre imię, renomę, godność czy prywatność naszych klientów. Zawsze wezwania dokładnie uzasadniamy, aby osoba rozpoznająca zgłoszenie miała ułatwione podjęcie decyzji w sprawie usunięcia danej treści. Czasami jednak odpowiedzi GoWork wpędzają nas w zdumienie. Zdarza się bowiem, że w oczywistych sprawach, w których celem wpisu jest ewidentnie obrażenie danej firmy lub konkretnych osób, GoWork twierdzi, że wpis nie narusza regulaminu.
W regulaminie GoWork znajduje się m. in. taki zapis (§ 4 ust. 3 regulaminu GoWork):
„Niedopuszczalne jest umieszczanie w Serwisie, przekazywanie za jego pośrednictwem w tym także w ramach Forum oraz Bloga, treści i materiałów tekstowych, graficznych, dźwiękowych sprzecznych z obowiązującym prawem i zasadami współżycia społecznego, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej czy też propagujących przemoc, nakłaniających do popełnienia przestępstwa, jak również treści wulgarnych, ordynarnych, uznanych powszechnie za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe, naruszających dobra osobiste, a także nieuprawnione korzystanie z cudzego wizerunku, naruszające dobre obyczaje i zasady netykiety oraz wszelkich działań, które narażałby na odpowiedzialność prawną Serwis lub mogłyby wyrządzić mu szkodę.”
Skracając i tłumacząc na język zrozumiały, w powyższym zapisie GoWork zakazuje m. in. obrażania, czy w inny sposób naruszania dóbr osobistych, umieszczania treści sprzecznych z prawem i społecznie nieakceptowalnych.
Przyjrzyjmy się zatem przykładowym sformułowaniom z jednego z ostatnich wpisów, co do których GoWork uznał, że nie narusza regulaminu:
„Nikt z pracowników nie daje wiary że firma będzie dochodowa.”
Wpis sugeruje, że model biznesowy firmy jest w tak oczywisty sposób zły, że każdy z pracowników jest świadomy, że firma nie może przynieść dochodu, a pracownicy o tym szeroko dyskutują. Wpis ten podważa więc kompetencje właściciela firmy oraz kadry zarządzającej. Z powyższego zdania można wywnioskować, że szefostwo i kadra zarządzająca to nieudacznicy, którzy nie są w stanie doprowadzić do tego, że firma będzie zarabiać więcej niż wydaje na koszty działalności, co jest oczywiste dla pracowników. Zarzut ten jest oczywiście niepoparty żadnym przykładem, dowodem na prawdziwość takiej tezy, czy też szerzej rozwinięty. Zarówno właściciel firmy, jak i jego pracownicy odpowiadający za zarządzanie poszczególnymi działami firmy mogą czuć się obrażeni tym zdaniem. W naszej ocenie jest to więc hejt w czystej postaci.
„Stwarzane są pozory pracy zarówno w biurze jak i na produkcji.”
To zdanie również jest mocno obraźliwe. Godzi zarówno w pracowników jak i w kadrę zarządzającą. Sugerują, że wszyscy pracownicy oszukują pracodawcę stwarzając jedynie pozory pracy (czyli udają, że pracują, a pobierają pensje za pracę), a kadra zarządzająca tego nie widzi lub ignoruje to, bądź też nie umie sobie z tym poradzić (czyli jest niekompetentna). Zarzut ten oczywiście nie został przez hejtera szerzej rozwinięty ani uprawdopodobniony.
Co oczywiste, zdanie to może skutkować szeregiem niekorzystnych reperkusji dla opisywanej firmy. Przykładowo, kandydaci do pracy mogą nie chcieć podjąć w niej zatrudnienia, jeśli mają jakieś ambicje i chcą się rozwijać, uczyć nowych rzeczy lub po prostu mieć interesującą pracę. Zdanie to może też na przykład zniechęcić potencjalnego inwestora. Nikt przecież nie chce inwestować w firmę, w której pracownicy jedynie udają, że pracują. W naszej ocenie więc to też jest hejt.
„Zwyczajem firmy jest procesowanie się o wszystko, również z pracownikami.”
Jeśli, Drogi Czytelniku, masz wątpliwość, czy to zdanie jest hejtem, zastanów się, czy chciałbyś pracować w firmie, która procesuje się o wszystko, również z pracownikami. Czy byś się nie bał, że ty też zostaniesz kiedyś pozwany. Jeśli zwyczajem firmy jest, że procesuje się o wszystko, to jest duże ryzyko, że prędzej czy później spotkasz się z nią w sądzie.
A teraz odpowiedz sobie na pytanie, czy takie zdanie jest hejtem, czy nie? Naszym zdaniem jest. Procesowanie się o wszystko to nie jest dobra cecha. Kogoś, kto procesuje się o wszystko, określa się mianem „pieniacza” i raczej go się unika. Tym bardziej więc unika się zatrudnienia w takim miejscu. Bezpodstawne określenie kogoś, że procesuje się o wszystko, jest zatem obraźliwe i uwłaczające.
Powyższe zdania to elementy tylko jednego wpisu. Jeśli zdaniem GoWork wpis ten nie jest obraźliwy dla opisywanej firmy, jej kadry zarządzającej i pracowników, nie narusza dóbr osobistych ani zasad współżycia społecznego, to oznacza to, że deklaracje GoWork o walce z hejtem są jedynie pustym sloganem reklamowym. Pozostaje nam mieć nadzieję, że ktoś z administratorów GoWork miał jedynie słabszy dzień i następnego dnia dostrzeże swój błąd i wpis ten usunie. My oczywiście postaramy mu się to ułatwić, przedstawiając mu stosowną argumentację.
Jeśli zostali Państwo dotknięci obraźliwym wpisem na GoWork lub na innym forum dyskusyjnym, jesteśmy do Państwa dyspozycji. Dane kontaktowe znajdują się w zakładce kontakt.
Leave a Comment